Lwów to niesamowicie malownicze miasto, z wieloma starymi kamieniczkami, pięknymi świątyniami i wspaniałymi restauracjami. Tak wspaniałymi, że warto o nich napisać osobny post. Poniżej kilka moich ulubionych miejscówek we Lwowie.

Gasowa Lampa, Wirmeńska 20
Pierwsze miejsce niezaprzeczalnie należy do restauracji Gasowa Lampa. Spacerując ulicą Wirmeńską nie jesteśmy w stanie jej nie zauważyć. Mnóstwo ludzi ustawia się po kolorowe eliksiry serwowane przez barmana. Wyglądają magicznie. Przed wejściem zatrzymuje nas kelner, który sprawdza czy w środku jest wolne miejsce, dopiero wówczas możemy wejść i zająć wyznaczony stolik. Udaje nam się dostać miejsce na ostatnim piętrze więc musimy pokonać szereg stromych schodów. Z głośników płynie głośna rockowa muzyka, a obok raz po raz bucha dym lub lecą iskry. To nie tylko restauracja, ale również muzeum, znajdziemy tutaj ponad 200 lamp gazowych. Zamawiamy słynne kolorowe nalewki, które podawane są w…probówkach. Do tego dwa talerze smażonych przekąsek i tacę różnego rodzaju mięs i warzyw polanych sosem musztardowo miodowym podanych na picie. Dużo czasu zajmuje nam uporanie się z obiadem, więc domawiamy jeszcze 4 piwa. Za wszystko płacimy śmieszną cenę 1104 UAH czyli ok 160zł na cztery osoby.


Fabryka Czekolady, Serbska 3
Jeżeli masz ochotę na odrobinę (albo znacznie więcej) słodyczy, Fabryka Czekolady to najlepsze miejsce do jakiego możesz się udać. Kawiarnia połączona jest ze sklepem, w którym możesz zaopatrzyć się w różnego rodzaju czekolady i z pracownią, w której wykonywane są smakołyki z prawdziwej belgijskiej czekolady. Jest tutaj bardzo przytulnie, a z okien rozciąga się widok na lwowskie dachy. Zamawiamy cztery desery i czekolady z amaretto, widoczne na zdjęciu. Za wszystko płacimy 423UAH czyli ok 61zł. Najlepsza czekolada jaką kiedykolwiek próbowałam.




Manufaktura Kawy Rynek 10
Już od samego progu unosi się zapach kawy. Do kawiarni wchodzimy przez sklep, gdzie możemy kupić przeróżne rodzaje lwowskiej kawy. Udajemy się dalej, czyli do tzw. kopalni kawy. Na wejściu pan daje nam kaski. Schodzimy po schodach coraz niżej, a wokół staje się coraz ciemniej. Mijamy różne eksponaty związane z kawą. W ciemnościach kryje się również bar, gdzie możemy się zatrzymać i odpocząć w tym nietypowym miejscu. Przemierzamy korytarze i dostajemy się do ogrodu, w którym znajduje się główna część kawiarni.

De Mandjaro Halytska 10
Restauracja ta może i nie zachwyca wnętrzem jeżeli porównamy ją z innymi lwowskimi knajpami, ale jedzenie jest tutaj na prawdę świetne. W miłej atmosferze spędzamy wspaniale czas. Za olbrzymią i pyszną kolację płacimy jedynie 900 UAH.

Pod Złotą Różą Galicyjska Żydowska Knajpa, ul Starojewrejska
Umieściłam ją w tym zestawieniu pomimo, że nie mogę napisać nic na temat jej jedzenia, ponieważ, odkrywając sposób zapłaty za dania zrezygnowaliśmy z obiadu w tym miejscu. W menu nie ma podanych cen, ponieważ zależy ona od tego ile wytargujemy. Jako że nienawidzę się targować, musieliśmy odpuścić sobie tę przytulną knajpkę. Jednak dla miłośników handlu to miejsce będzie nie lada gratką.






wszystko zgodnie z prawdą 🙂 tam jest super !!! jeszcze kiedyś tam pojadę…
ja również, ale już na pewno nie autobusem 😀